5 października 2017 roku nasza klasa wyjechała na wycieczkę do Energylandii w Zatorze. Jest to największy park rozrywki w Polsce. Wyjazd był o 6 rano. Punktualnie i bez przeszkód  ruszyliśmy w drogę.

Wycieczka zorganizowana została dla klas siódmych Szkoły Podstawowej nr 97, jednak pojechali z nami również uczniowie klas drugich i trzecich Gimnazjum. Podczas podróży wszyscy świetnie się bawili –rozmawiali, śmiali się i wygłupiali. Ci, którzy się jeszcze nie znali, mieli okazję się poznać. Droga była długa, dlatego kierowca musiał robić postoje. Aby podczas podróży czas nam płynął szybciej, wychowawca wymyślał nam różne śmieszne zabawy. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na tablice informujące nas, kiedy będziemy na miejscu. Była to dla nas duża niewiadoma, bo nikt wcześniej nie był w tym parku rozrywki.

Na miejsce przyjechaliśmy przed czasem, dlatego wychowawca miał czas, aby spokojnie odebrać bilety i mapki informujące nas, jak mamy poruszać się po parku rozrywki. Podzieliliśmy się na grupy, aby łatwiej i bezpieczniej poruszać się po atrakcjach obiektu.

Park podzielony był na cztery strefy: Bajkolandię, Strefę Familijną, strefę Ekstremalną i Water Park. My poruszaliśmy się tylko po dwóch strefach, familijnej i ekstremalnej. Naszą przygodę rozpoczęliśmy atrakcjami znajdującymi się w strefie familijnej. W tym sektorze jeździliśmy na kilku Roller Coasterach. Na własnej skórze mogliśmy doświadczyć adrenaliny i emocji, w umiarkowanym stopniu. Mogliśmy pobawić się na wielu kolejkach.

Aby wyrównać oddech, wychowawca zabrał nas na mały poczęstunek, którym były frytki i lemoniada. Mieliśmy chwilę dla siebie, aby wymienić się wrażeniami.

Zapoznani z atrakcjami i wypoczęci udaliśmy się do strefy ekstremalnej. Była to strefa dla tych, co chcą zmierzyć się ze strachem i bawić się na najwyższych obrotach. Było tam naprawdę kilkanaście ekstremalnych urządzeń takich jak najszybsze i największe Roller Coastery, ogromne wahadła Aztec Swing i ogromne ramię Space Boostera i Space Gun. Niektóre osoby nie odważyły się wsiąść do tych atrakcji, ponieważ strasznie się bały. Strach wygrał z chęcią przeżycia fajnej przygody. Niemniej każdy znalazł coś dla siebie i wszyscy solidnie „napędzili sobie stracha”.

Po całodziennym pobycie i dużej dawce adrenaliny większość z nas poczuła głód. Dobrze, że mieliśmy na miejscu wykupiony obiad. Wszyscy chętnie zjedliśmy wszystko, co znalazło się na talerzu.

Po posiłku był czas wolny, abyśmy mogli zakupić pamiątki z tak fajnego wyjazdu. Jednak asortyment bardzo nas rozczarował. Nie było nic ciekawego, co by przykuło naszą uwagę. Większość uczniów zakupiło zdjęcia z Roller Coasterów, na których jeździliśmy. Na wszystkich fotkach każdy z nas wyglądał bardzo śmiesznie. Miny mieliśmy nie do podrobienia. Strach i przerażenie malowały się na naszych twarzach.

Pogoda nas nie rozpieszczała. Padało i było chłodno, jednak aura nie przeszkadzała nam w dobrej zabawie. Deszcz nie był w stanie popsuć nam humoru.

Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy i nam czas w Energylandii też dobiegł końca. Około godziny 16 zakończyliśmy swoją przygodę z atrakcjami parku i wyruszyliśmy do domu.

Droga powrotna minęła nam bardzo szybko. Byliśmy tak zmęczeni i pełni wrażeń, że większość z nas spała. Pod szkołę dojechaliśm około godziny 20, zmęczeni i szczęśliwi.

Wycieczkę można zaliczyć do bardzo udanych. Wszystkim podobał się wyjazd, bo było naprawdę super. Tyle atrakcji w jednym miejscu, emocji, adrenaliny, że nawet zła pogoda nie była w stanie popsuć nam dobrej zabawy.

Mam nadzieję, że jeszcze pojedziemy w tak atrakcyjne miejsce.

Galeria

Dominika Wilczyńska, 7a